23 lutego w Polsce to Dzień Walki z Depresją.

Zamiast walki, warto mówić o zrozumieniu i wsparciu a osobiście wolę go nazywać Dniem Przeciwdziałania Depresji.

Bo dla mnie depresja to nie wróg, którego trzeba pokonać – to znak, że przez lata nauczyliśmy się odkładać siebie na później, dostosowując się do tego, czego oczekiwali inni.

Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele mechanizmów obronnych wykształciliśmy, ile niewpierających nas wzorów przejęliśmy, by przetrwać. Starając się być idealną/ym, unikając konfrontacji, konfliktów i spełniając oczekiwania – aż w pewnym momencie straciliśmy kontakt ze sobą.
To nie jest słabość ani błąd. To adaptacja, która kiedyś była konieczna, by przetrwać. Dziś już nam nie służy.
Gabor Maté mówi, że depresja nie jest chorobą, którą się „ma” – to proces, który pokazuje, gdzie odeszliśmy od siebie, od swoich prawdziwych potrzeb.

Warto więc zapytać:
Kiedy ostatni raz pozwoliłem sobie naprawdę czuć?

Jeśli czujesz się zagubiony, to nie znaczy, że coś jest z Tobą nie tak. To znak, że nadszedł czas, by zacząć słuchać siebie. Możesz szukać wsparcia u terapeutów, psychotraumatologów czy w grupach wsparcia – nie dlatego, że coś trzeba „naprawić”, ale po to, by odzyskać siebie. Warto uczyć się, jak reagować i działać w zgodzie ze sobą. To nasza odpowiedzialność – nie tylko wobec siebie, ale i wobec naszych relacji, które zasługują na autentyczność.

A Ty co robisz, by być bliżej siebie?
Co pomaga Ci odzyskiwać kontakt z własnymi emocjami?

Podziel się swoją perspektywą w komentarzu.